Drukuj
Zabrakło biletów! To dowód, że legnicki „Otello” został dobrze przyjęty przez amerykańską publiczność i krytykę. Owacja na stojąco i trzykrotne wywoływanie aktorów przy gromkich okrzykach „brawo” – tak kończył się spektakl „Otella” w wykonaniu Teatru Modrzejewskiej w Legnicy na scenie Lobero Theatre, podczas Lit Moon World Shakespeare Festival w Santa Barbara – pisze Paweł Jantura w najnowszym (25.10) wydaniu tygodnika Konkrety.

Udany, znakomity spektakl – komentowano na gorąco. Owacja na stojąco i trzykrotne wywoływanie aktorów przy gromkich okrzykach „brawo” – tak kończył się pierwszy spektakl „Otella” w wykonaniu Teatru Modrzejewskiej w Legnicy na scenie Lobero Theatre, podczas Lit Moon World Shakespeare Festival w Santa Barbara.
Biletów na pierwszy z ośmiu zaplanowanych w Ameryce przedstawień „Otella” nie było już na kilka dni przed rozpoczęciem szekspirowskiego festiwalu. I to mimo, że kosztowały 28 dolarów. Pochmurna i deszczowa Kalifornia przyjęła legnickich artystów niezwykle gorąco.

- Wciąż jestem jeszcze pod wrażeniem. To znakomity, udany spektakl. Owacja na stojąco, okrzyki „brawo! brawo!”, gwizdy i tupania, które tu w Ameryce oznaczają najwyższy podziw i zachwyt, zupełnie nie pasowały do tej konserwatywnie wyglądającej, spokojnej grupy widzów, których widziałam wchodzących do teatralnej sali – stwierdziła Joanna Klass, dyrektor programowy organizacji Arden 2, która będzie współproducentką kolejnych występów legniczan w Los Angeles.

Nie było bariery

- Na szczęście nikt nie krzyczał „autor! autor!”, co się czasami w USA zdarza. Tak, że można powiedzieć, że była to wyrobiona publiczność – żartuje Klass. – Cieszyłam się, że mogę spać spokojnie. Sukces mamy murowany – dodaje.
- Jerzy Limon, profesor, teatrolog i szekspirolog kierujący Fundacją Gedenense, organizator gdańskich festiwali szekspirowskich, miał racje wskazując na teatr z Legnicy. Widzieliśmy porywający spektakl, w którym nie ma problemu z barierą językową, bardzo ciekawy ruch sceniczny i niezwykłą „fizyczność” aktorów - oceniła Kathleen Cioffi, krytyk teatralny z opiniotwórczego The Theatre Journal.

- No, to nie mamy problemu. Nie ma takiej możliwości, by to przedstawienie nie podobało się naszej prasie. Jacek Głomb i jego teatr mają otwartą drogę na przyszłe spektakle, jeśli zechcą je tu przywieźć - zauważył Jerry Charlson, agent prasowy Arden 2 , odpowiedzialny za promocję „Otella” w Los Angeles.

Marszałek na widowni


- Joanno (słowa kierowane do Joanny Klass – red.), twoje wszystkie produkcje w Los Angeles to pasmo sukcesów! – nawiązywała do głośnych ubiegłorocznych występów w USA wrocławskiego Teatru Pieśń Kozła była menadżerka tego zespołu Justyna Warecka.
– A poza tym, „Kormorany” (zespół muzyczny na żywo występujący w „Otellu” – red.) grały cudnie, co mówię z całym przekonaniem, mimo że to moi dobrzy koledzy.
- Ja, to jednak wszystko bardzo czarno widzę. Obawiam się, że mogą być kłopoty. Jacek Głomb doigra się z tym „Otellem”. Małgosię Bulandę (scenograf, prywatnie żona reżysera spektaklu – red.) porwie mu Hollywood! – na pospektaklowej gali zauważył Wojciech Saszor, kurator programów wizualnych Arden 2.

Na widowni tego pierwszego w historii legnickiego Teatru Modrzejewskiej występu w Ameryce byli także wicemarszałek Dolnego Śląska Andrzej Pawluszek i Konsul Generalny RP w Los Angeles Krystyna Tokarska-Biernacik. Oboje byli bardzo zadowoleni z sukcesu legniczan. Prowokowani pytaniami, czy pomogą gdyby teatr Głomba chciał w przyszłości ponownie zawitać do USA odpowiadali zgodnie: - Z radością!

Czas na Chicago

- Mnie chyba najtrudniej jest ocenić, jak było. Mam jednak wrażenie, że podobała się zespołowa gra, scenografia i „Kormorany”. Byliśmy zaskoczeni, gdy pytano nas, czy są płyty z nagraniem muzyki do „Otella”! Widzom podobało się, że – mimo iż spektakl jest po polsku, to na potrzeby gry w Ameryce, dorobiliśmy wstawki po angielsku. Dialogi między Mniszką (Justyna Pawlicka) i kapelanem wyprawy Lodovico (Bogdan Grzeszczak) zapisującym dziennik pokładowy, a zatem komentującym zdarzenia na statku, doskonale pozwalały zorientować się w przebiegu akcji. Jest chyba bardzo dobrze! Ale oczekiwania wobec występów w Los Angeles mamy olbrzymie. Byle im sprostać! – dzielił się swoimi wrażeniami dyrektor legnickiego teatru i reżyser przedstawienia Jacek Głomb.

17 października legniccy aktorzy zagrali ostatni, trzeci spektakl dla widzów w Santa Barbara. Kolejne dwa przedstawienia (21 i 22 października) odbyły się w obiekcie muzeum sztuki współczesnej (MOCA Museum) w Los Angeles. Podróż po USA Teatr Modrzejewskiej zakończy trzema spektaklami (27,28,29 października) w prywatnym Chopin Theatre w Chicago, najważniejszym miejscu prezentacji nie tylko sztuki teatralnej, ale także filmowej, muzycznej i poetyckiej.

(Paweł Jantura, „Zabrakło biletów”, Konkrety 25.10.2006)



Od redaktora serwisu:

Nie tylko dyrektor legnickiego teatru Jacek Głomb miał wielkie oczekiwania związane z prezentacją „Otella” w Los Angeles. Podobne mieli miejscowi teatromani i recenzenci. To powód, dla którego najpoważniejszy kalifornijski dziennik Los Angeles Times i tygodnik kulturalny „LA Weekly” ogłosiły legnicki spektakl „Otella” mianem teatralnego wydarzenia tygodnia. Wskazanie dla czytelników było jednoznaczne, tylko spektakl Teatru Modrzejewskiej otrzymał taką rekomendację („pick of the week”), a tytuł zapowiedzi w LA Times też zdradzał bezprecedensową ciekawość i zawieszoną wysoko poprzeczkę oczekiwań („Oczy zwrócone na „Otella”).
Jak na megapolis, jakim jest blisko 15 milionowa aglomeracja Los Angeles (samo miasto ponad 4 miliony), to rzecz niecodzienna i warta odnotowania.