Drukuj
Legnicki Teatr Modrzejewskiej zakończył już występy w ramach międzynarodowego Lit Moon World Shakespeare Festival w Santa Barbara. W obszernym tekście poświęconym temu wydarzeniu, w którym uczestniczyło 7 zespołów teatralnych z 5 krajów, Ted Mills z Santa Barbara News-Press najwięcej miejsca poświęcił legnickiej inscenizacji „Otella”. Nieprzypadkowo całość artykułu zilustrował zdjęciami z tego właśnie spektaklu.

„(…) w sobotnią noc (14 października Teatr Modrzejewskiej dał pierwsze przedstawienie „Otella” w Santa Barbara – red.) w Lobero Theatre widowni - której nie wpuszczono głównym wejściem - wyjątkowo otworzono tylnie drzwi na scenę, by mogła doświadczyć czegoś unikalnego w świecie teatralnym. Oto bowiem przestrzeń - zarówno dla widzów, jak i dla aktorów - ograniczono wymiarami sceny oraz kurtyną nie pozwalającą zobaczyć stałej widowni teatru. W końcowym efekcie, dzięki zamontowanym podestom, elementom takielunku i zdobionym żaglom, Lobero zostało przerobione na wspaniały żaglowiec „Speranza” („Nadzieja”).

Zagrana prawie w całości po polsku adaptacja Krzysztofa Kopki tnie i przekształca szekspirowską sztukę, zapożyczając nawet teksty i postacie z „Burzy” (inny ze znanych dramatów Szekspira – red.). W oryginale sztuki dziwny czas zmienia życie bohaterów między momentem wypłynięcia statku Otella z Wenecji, a
przybyciem na Cypr, gdzie dni zmieniają się w godziny, a linearny porządek narracji opuszcza te ramy. Kopka utrzymuje ten styl opowiadania, ale zamiast na Cypr wysyła „Speranzę” w poszukiwanie złota i Nowego Świata.

Otello, grany w stonowany sposób przez Przemysława Bluszcza, nie jest w tym spektaklu Maurem, ale jego budowa ciała, profil super bohatera i ciemne oczy nie pozostawiają wątpliwości, co do jego tożsamości. Desdemona (piękna i elegancka Ewa Galusińska) jest w tej wersji córką bankiera z Lizbony, który sfinansował wyprawę.
Kasjo (Paweł Palcat), początkowo też pasażer, zabiera ze sobą na pokład najnowsze przyrządy nawigacyjne, których użycie sprawia, że Otello staje się wobec niego nieufny, rzekomo z powodu, że miałby to sprowadzić statek na niewłaściwy i niebezpieczny kurs. Historia rozwiązuje się w momencie wypłynięcia statku na nieznane tropikalne wody.

To jest brutalna produkcja z odpowiednio szorstkimi żeglarzami na pokładzie. Atakują się nawzajem, boksują, biczują, walczą i duszą. Kobiety na pokładzie – pasażerki, żeglarze i prostytutki – traktują siebie podobnie i z największą surowością w kontekście swoich spraw prywatnych. Dzięki temu zespołowemu i wyczerpującemu wysiłkowi aktorów akcja sztuki jest żywa, a klaustrofobiczna atmosfera – tak samego przedstawienia, jak i jego lokalizacji oraz towarzyszącej mu bariery językowej – sprawia, że ten „Otello” jest niepodobny do żadnego innego (…)”.

(Ted Mills, „Nie ma barda na scenie. Lit Moon wydobywa na światło dzienne rzadkość i odpływa ku szaleństwu”, Santa Barbara News-Press 18.10.2006)


+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++


* Santa Barbara News-Press, lokalny ilustrowany dziennik kalifornijski wydawany w Santa Barbara od 1855 roku. Gazeta zamieszcza informacje i artykuły zarówno ze świata, kraju, regionu, jaki i lokalne. Wychodzi codziennie, także w niedziele. Kosztuje 0,5 $.

* fragment tytułu artykułu „Lit Moon wydobywa na światło dzienne…” jest grą słów związaną z angielską nazwą festiwalu i miejscowego teatru (Lit Moon – oświetlony Księżyc; oświetlona, zależnie od fazy, część Księżyca, która jest nocną latarnią na ziemskim niebie).