Wielki tekst, wielka rola, wybitny aktor – tylko tak wypada zapowiedzieć legnicki występ Jerzego Treli, który na deskach Teatru Modrzejewskiej wygłosi „Wielkie kazanie księdza Bernarda” Leszka Kołakowskiego. Monodram pokazany zostanie tylko jeden raz w poniedziałek 30 października o godz. 19.00. Dzień później widzowie będą mieli okazję obejrzeć „Dziady” Konrada Swinarskiego zrealizowane dla Teatru Telewizji z Jerzym Trelą w roli Gustawa/Konrada. Projekcja wideo na telebimie Caffe Modjeska rozpocznie się o 17.00. Bezpośrednio po niej (ok. 20.15) - spotkanie z krakowskim aktorem.

Legnicki występ Jerzego Treli będzie kolejnym w ramach prezentacji najwybitniejszych monodramów i artystów polskiej sceny na deskach Teatru Modrzejewskiej. W ostatnich miesiącach gościli na niej: Jerzy Stuhr ("Kontrabasista"), Wojciech Pszoniak ("Belfer") i Krystyna Janda ("Ucho, gardło, nóż"). „Wielkie kazanie księdza Bernarda” to spektakl, który premierę miał ledwie parę miesięcy temu (19 lutego 2006), a zrealizowany został przez Krzysztofa Jasińskiego na 40-lecie krakowskiego Teatru STU. Oddajmy głos temu, który rzecz całą widział:

Na scenie podium, na nim tron. Wszystko z zimnej, podszlifowanej stali. Snop światła układa się na podłodze we wzór gotyckiego witraża. Muzyka Pawluśkiewicza w głośnikach. Trwa to dłuższą chwilę, potem światło gaśnie, a gdy scena znów się rozjaśnia, staje na niej Jerzy Trela. W mnisim habicie, przepasany mnisim sznurem, w czarnym wełnianym serdaku, z twarzą, którą upływający czas zmienił w ekspresyjną rzeźbę, wygłosi za chwilę Wielkie kazanie księdza Bernarda Leszka Kołakowskiego. Na razie nic nie zapowiada podstępu, sztuczki wymyślonej z nieludzką precyzją i konsekwencją.

Trela nikogo nie chce nawracać, ten mnich to raczej prowincjonalny Savonarola, obce mu są intelektualne niuanse, ojciec Bernard rzuca gromy na swoich słuchaczy, kilku przypadkowo wybranym wskazuje, gdzie w każdym z nich siedzi zgnilizna. Zachowuje się jak barokowy kaznodzieja. Niebywale wymowny, żarliwy, myli Jonasza z wielorybem, ale ani na chwilę nie traci kontenansu. Wspina się na galerię teatru zmieniającą się nagle w kościelna ambonę. Wykorzystuje wszystkie kaznodziejskie chwyty. jeden z nich znany bardzo dobrze z naszej malarskiej tradycji. Uniesione wysoko ręce to przecież przypomnienie Xiędza Skargi z obrazu Matejki.

Coś jednak się nie zgadza w tym kazaniu pogromcy grzechu. Ojciec Bernard powoli pozbywa się atrybutów duchowego stanu. Wpierw zdejmuje wełniany serdak, potem rozwiązuje mnisi sznur, aby użyć go jako bicza, którym wysmaga dla przykładu masywną kolumnę. Już odrzucił sznur, nagle zmienia taktykę. W potoku wymowy pojawia się dziwaczny pomysł: wygnać diabła diabłem. A wygnanie diabła diabłem oznacza poddać się grzechowi, grzeszyć ponad wszelką miarę. Trela odrzuca habit, w białej koszuli przypomina romantycznego bohatera, Konrada, w którego wcielał się w czasach swej aktorskiej młodości. Ten Konrad zachował swą młodzieńczą żarliwość, jest jednak kimś zupełnie innym, Konradem upadłym. Wspina się na tron pokryty znakami nie mającymi wiele wspólnego z chrześcijańskimi symbolami. To raczej znaki kabalistyczne, znaki wiedzy zakazanej. I teraz demaskuje się – nienaturalnie skręcony wypowiada najczystsze bluźnierstwa.

Światło gaśnie, odmieniony ojciec Bernard znika, tron bucha siarkowym płomieniem. Kim był ten z pozoru bogobojny zakonnik? Łatwo powiedzieć: diabeł. Tekst Kołakowskiego, zbudowany na sylogizmie podpowiada tylko takie wyjaśnienie. Jednak w spektaklu Krzysztofa Jasińskiego Jerzy Trela gra cudowną podwójność. Romantyczny gest, wielki kunszt słowa, długi monolog przywodzący na myśl wielkie czasy polskiego teatru, w którym nie tak dawno temu jeszcze wadzono się z Bogiem o rząd dusz, każe zadać sobie pytanie – kim był ten żarliwy kaznodzieja? Kusicielem, który dopadł nas w samym środku Bożego przybytku? A może ofiarą kuszenia, która w swoim kaznodziejskim szale sama wpadła w sidła zastawione przez Księcia Ciemności?

Kim jest Jerzy Trela w drugiej części wieczoru – nie ma wątpliwości. Wypastowane buty, elegancki surdut, nienagannie zawiązany staromodny plastron, do tego arogancki, zaczepny ton. Tak może przemawiać tylko diabeł, nieomylnie pewny swojej siły. I znów pojawi się ta podwójność z kazania ojca Bernard. Szatan Treli jest zmęczony. Zna doskonale bieg rzeczy tego świata, świetnie wie, że bliskie jest jego zwycięstwo. Zakłada elegancki czarny kapelusz, dyskretnie kłania się, znika. Wie, że i tak niedługo znów się zobaczymy…
- tak opisał swoje pospektaklowe wrażenia Tomasz Mościcki

***************************************************************

Jerzy Trela (1942)

W latach 1961-64 pracował w Teatrze Lalek w Domu Kultury w Nowej Hucie, a następnie w Teatrze Groteska w Krakowie. W 1969 roku ukończył Wydział Aktorski PWST w Krakowie. Podczas studiów był jednym ze współtwórców i aktorem teatru STU. Pierwszą ważną rolę na tej scenie zagrał w "Pamiętniku wariata" w reżyserii Jana Łukockiego. W latach 1969-1970 był aktorem krakowskiego Teatru Rozmaitości. Później związał się ze Starym Teatrem w Krakowie. Od 1979 roku uczy w PWST, był także jej rektorem (1984-90).

Stworzył wybitne kreacje sceniczne, m.in. w "Dziadach" i "Wyzwoleniu" w reż. Konrada Swinarskiego, "Hamlecie" w reż. Andrzeja Wajdy, "Ślubie" i "Fauście" w reż. Jerzego Jarockiego. Jest laureatem wielu nagród, m.in. na festiwalach teatralnych we Wrocławiu i Opolu, Nagrody Krytyki Teatralnej im. Boya-Żeleńskiego, Nagrody im. Aleksandra Zelwerowicza, Nagród Ministra Kultury i Sztuki I i II stopnia, Złotego Ekranu, a także Nagrody Komitetu Radia i Telewizji.

Wybrane filmy (z kilkudziesięciu): "Kolumbowie" reż. Janusz Morgenstern, "Znikąd donikąd" reż. Kazimierz Kutz, "Na srebrnym globie" reż. Andrzej Żuławski, "Do krwi ostatniej" reż. Jerzy Hoffman, "Człowiek z żelaza" reż. Andrzej Wajda, "Kobieta samotna" reż. Agnieszka Holland, "Matka Królów" reż. Janusz Zaorski, "Karate po polsku" reż. Wojciech Wójcik, "Ga, ga. Chwała bohaterom" reż. Piotr Szulkin, "Trzy kolory. Biały" reż. Krzysztof Kieślowski, "Tylko strach" reż. Barbara Sass, "Autoportret z kochanką" reż. Radosław Piwowarski (nagroda za najlepszą drugoplanową rolę męską na FPFF w Gdyni, 1996), "Historie miłosne" reż. Jerzy Stuhr, "Kochaj i rób, co chcesz" reż. Robert Gliński. W 1987 r. stworzył wybitną kreację w węgierskim filmie "Kialtas s kialtas" ("Krzyk i krzyk”) w reż. Zoldt Kezdi-Kovacs.

Teatr Telewizji powierzył Jerzemu Treli role m.in. w tak głośnych spektaklach, jak „Dziady”, „Płatonow”, „Widok z mostu”, „Płaszcz”, „Noc Walpurgii", ;,Stalin". Wystąpił także w "Życiorysie", którego reżyserem był Krzysztof Kieślowski.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Leszek Kołakowski (1927)

Najwybitniejszy żyjący filozof polski, od 1968 r. - po pozbawieniu go katedry na Uniwersytecie Warszawskim - mieszkający na emigracji, obecnie w Oksfordzie, gdzie jest członkiem All Souls College.

Głównym przedmiotem jego zainteresowań filozoficznych jest historia filozofii, zwłaszcza od XVIII wieku, w tym doktryny liberalizmu, a także filozofia kultury oraz religii. Oprócz tekstów filozoficznych spod pióra Kołakowskiego wyszły również utwory o charakterze literackim, choć również poruszające tematykę bliską Kołakowskiemu-filozofowi, dlatego szukając dla nich określenia gatunkowego należałoby mówić w tym przypadku o przypowiastkach filozoficznych (13 BAJEK Z KRÓLESTWA LAILONII, ROZMOWY Z DIABŁEM).

W przypowiastkach i bajkach Kołakowski w przystępnej i atrakcyjnej literacko formie analizuje zagadnienia i paradoksy filozoficzne lub też przedstawia dyskusje pomiędzy różnymi szkołami i doktrynami. Głównymi cechami tych historyjek jest inteligentny, kpiarski humor oraz mistrzowskie operowanie konwencją literacką i stylizacją, zwłaszcza w opowieściach biblijnych. Książki Kołakowskiego przez wiele lat ukazywały się w Polsce w nielegalnym obiegu, odgrywając ważną rolę w kształtowaniu polskiej inteligencji opozycyjnej - szczególne znaczenie miał esej KAPŁAN I BŁAZEN, analizujący postawy inteligencji właśnie wobec władzy. Pierwszym tekstem Kołakowskiego skonfiskowanym przez cenzurę, a zarazem pierwszym, który zaczął funkcjonować poza oficjalnym systemem, był napisany w 1956 r. dla "Po Prostu" manifest "Czym jest socjalizm".

W roku 1996 Leszek Kołakowski nagrał dla Telewizji Polskiej dziesięć mini wykładów poświęconych ważnym zagadnieniom filozofii kultury (m.in. władzy, tolerancji, zdradzie, równości, sławie, kłamstwu), wydane następnie w formie książkowej jako DZIESIęć MINI WYKŁADÓW O MAXI SPRAWACH. W roku 1997, w dniu swoich siedemdziesiątych urodzin, został przez redakcję "Gazety Wyborczej" koronowany na "króla Europy Środkowej".

***************************************************************

Złota Setka Teatru Telewizji
Adam Mickiewicz „Dziady”
Premiera w Teatrze Telewizji 1 listopada 1983

Inscenizacja, reżyseria, scenografia – Konrad Swinarski
Kostiumy – Krystyna Zachwatowicz
Muzyka – Zygmunt Konieczny
Reżyseria telewizyjna – Laco Adamik

Grają (m.in.):
Jerzy Trela, Jerzy Stuhr, Anna Polony, Anna Dymna, Jerzy Radziwiłowicz, Marta Stebnicka i inni. Dwuczęściowy spektakl Teatru Telewizji (łącznie 192 min.) jest niemal dokumentalnym zapisem najsłynniejszej inscenizacji Konrada Swinarskiego w Teatrze Starym w Krakowie z 1973 roku.